zima ciągnie się niemiłosiernie... ale dobrze, że jest ogrzewanie:) co prawda obecna wentylacja (dziura w dachu, pod oknami i przy ceownikach) nie pozwala na zbytnie nagrzanie ale zawsze jest trochę cieplej i da się coś robić.
Domin z Dadim cały weekend ciężko pracowali i udało się powstały ścianki. w ciągu tygodnia się nie przewróciły co daje powody do radości. oczywiście brakuje im jeszcze paru cegieł ale widok na pokoje już jest. jednak murowanie nie jest takie do końca miłe lekkie i przyjemne, ale co 3 tys w kieszeni to nasze a o zmęczeniu się zapomni. dodatkowo jaka satysfakcja!
projekt Sadnicka

piątek, 15 marca 2013
poniedziałek, 4 marca 2013
wtorek, 26 lutego 2013
koniec przerwy
W końcu...po ciągnącej się przerwie zimowej powoli wracamy do pracy.
nowości:
załozona prowizoryczna instalacja grzewcza:) tzn. koza i 4 metry rury:) kopci się jak smok ale grzeje:)
a już w czwartek 27 lutego zakladamy okna!!! wprost nie moge sie doczekać, oczywiście zanim przyjadą musimy się obczytać jak to się robi, żeby ich sprawdzać bo to stare partacze wiadomo. jak wszyscy fachowcy.
Niestety pechowo dach jest ciągle w powijakach...nie było na tyle suchych dni, żeby możnabyło go zakończyć ale mam przeczucie, że to już niedługo.
zakładając jak zawsze naszą optymistyczną opcję plan na najbliższe dni/tygodnie
27.02-okna
28.02-4.03-ścianki działowe
1-7.03-koniec dachu
5.03. instalacje pewnie ok. 2-3tyg
to mój plan:) na razie
a my rozpoczęliśmy konkurs. kto znajdzie najgorszego gargamela wśród budynków. zdjęcia będe wpuszczać na bieżąco:) czuje, że to będzie pole do popisu.
nowości:
załozona prowizoryczna instalacja grzewcza:) tzn. koza i 4 metry rury:) kopci się jak smok ale grzeje:)
a już w czwartek 27 lutego zakladamy okna!!! wprost nie moge sie doczekać, oczywiście zanim przyjadą musimy się obczytać jak to się robi, żeby ich sprawdzać bo to stare partacze wiadomo. jak wszyscy fachowcy.
Niestety pechowo dach jest ciągle w powijakach...nie było na tyle suchych dni, żeby możnabyło go zakończyć ale mam przeczucie, że to już niedługo.
zakładając jak zawsze naszą optymistyczną opcję plan na najbliższe dni/tygodnie
27.02-okna
28.02-4.03-ścianki działowe
1-7.03-koniec dachu
5.03. instalacje pewnie ok. 2-3tyg
to mój plan:) na razie
a my rozpoczęliśmy konkurs. kto znajdzie najgorszego gargamela wśród budynków. zdjęcia będe wpuszczać na bieżąco:) czuje, że to będzie pole do popisu.
czwartek, 14 lutego 2013
14.02.2013
długa ta zima...
dach się kończy czekamy teraz na pierwsze promienie słońca, żeby dekarze mogli pokryć dach papą zrobić świetliki, wyłaz i opierzenia. i koniec...to już by bylo coś...
a póki co w poniedziałek powinny być nasze okna! w końcu już się nie mogę doczekać. problem tylko w tym, że dzisiaj czwartek i na razie nikt do nas nie dzwonił:/ a przyszły tydzień ma być względnie ciepły więc możnaby je zamontować raz dwa.
zdecydowaliśmy się też jednak na posadzkę z żywicy i wyceny u konkretnych wykonawców są już w przyzwoitych cenach więc hurra!!
a tu domin odśnieża dach...zastanawiam się komu się bardziej nogi trzęsły ze strachu-jemu na dachu czy mi na dole.
dach się kończy czekamy teraz na pierwsze promienie słońca, żeby dekarze mogli pokryć dach papą zrobić świetliki, wyłaz i opierzenia. i koniec...to już by bylo coś...
a póki co w poniedziałek powinny być nasze okna! w końcu już się nie mogę doczekać. problem tylko w tym, że dzisiaj czwartek i na razie nikt do nas nie dzwonił:/ a przyszły tydzień ma być względnie ciepły więc możnaby je zamontować raz dwa.
zdecydowaliśmy się też jednak na posadzkę z żywicy i wyceny u konkretnych wykonawców są już w przyzwoitych cenach więc hurra!!
a tu domin odśnieża dach...zastanawiam się komu się bardziej nogi trzęsły ze strachu-jemu na dachu czy mi na dole.
wtorek, 5 lutego 2013
piątek, 18 stycznia 2013
nie dzieje się nic
zima...nie dzieje się nic.
kicha miałam nadzieje, że tego lata zimy nie będzie:/ zawsze pod górkę. dach nie skończony czekamy, woda leci po murach śnieg leży, rynien nie ma ogólnie żal patrzeć.
dekarzy mamy niestety do dupy. brudasy, petują wszędzie gdzie się a nic nie robią. wycieli dziurę na wyłaz dachowy ale oczywiście już jej nie zamknęli i teraz tak sobie jest. cóż jeśli chodzi o dach to szczęścia nie mamy...w ogóle ciężar z tym dachem nie ma jak sprawdzić nawet czy dobrze zrobiony bo domin cykor boi się tam wleźć a ja to już tym bardziej.
nic. w międzyczasie myślimy już coraz intensywniej o tym co w środku. Marta Jankowska http://www.facebook.com/pages/MJ_design/221099328026232?fref=ts zgodziła się nam w tym pomóc. super cieszę się. tak jak chcieliśmy będziemy mieć zaprojektowane wnętrza.. całe szczęście bo chodzimy po sklepach i nic, bladego pojęcia co możemy położyć na podłogę, żeby nam się podobało i jednocześnie nie wymagało zbyt częstego szorowania na kolanach.
był instalator ma wycenić robotę na dzisiaj mam nadzieję, że nie spadniemy z krzesła. oczywiście okazało się, że nie tylko na dole źle wymierzyliśmy posadzki ale również na piętrze. zostawiliśmy za mało miejsca na podłogówkę w łazience o 2,5cm. i dupa. musimy pomyśleć ale nie zgadzam sięna żadne stopnie progi i inne badziewia nie będę potem całe życie przeklinać za każdym razem jak się o to potknę. na pewno nie. trzeba wymyślić coś innego ale jeszcze nie wiem co.
dzisiaj sobie przypomniałam, że czeka nas jeszcze wybudowanie szopy...i usunięcie tej starej co gorsza.
w każdym razie fajna półka
kicha miałam nadzieje, że tego lata zimy nie będzie:/ zawsze pod górkę. dach nie skończony czekamy, woda leci po murach śnieg leży, rynien nie ma ogólnie żal patrzeć.
dekarzy mamy niestety do dupy. brudasy, petują wszędzie gdzie się a nic nie robią. wycieli dziurę na wyłaz dachowy ale oczywiście już jej nie zamknęli i teraz tak sobie jest. cóż jeśli chodzi o dach to szczęścia nie mamy...w ogóle ciężar z tym dachem nie ma jak sprawdzić nawet czy dobrze zrobiony bo domin cykor boi się tam wleźć a ja to już tym bardziej.
nic. w międzyczasie myślimy już coraz intensywniej o tym co w środku. Marta Jankowska http://www.facebook.com/pages/MJ_design/221099328026232?fref=ts zgodziła się nam w tym pomóc. super cieszę się. tak jak chcieliśmy będziemy mieć zaprojektowane wnętrza.. całe szczęście bo chodzimy po sklepach i nic, bladego pojęcia co możemy położyć na podłogę, żeby nam się podobało i jednocześnie nie wymagało zbyt częstego szorowania na kolanach.
był instalator ma wycenić robotę na dzisiaj mam nadzieję, że nie spadniemy z krzesła. oczywiście okazało się, że nie tylko na dole źle wymierzyliśmy posadzki ale również na piętrze. zostawiliśmy za mało miejsca na podłogówkę w łazience o 2,5cm. i dupa. musimy pomyśleć ale nie zgadzam sięna żadne stopnie progi i inne badziewia nie będę potem całe życie przeklinać za każdym razem jak się o to potknę. na pewno nie. trzeba wymyślić coś innego ale jeszcze nie wiem co.
dzisiaj sobie przypomniałam, że czeka nas jeszcze wybudowanie szopy...i usunięcie tej starej co gorsza.
w każdym razie fajna półka
Subskrybuj:
Posty (Atom)